4 lutego 2009

www.emilka.org | pomóż jeśli możesz!

Ostatnio nie bloguję zbyt często*, ale chciałbym to zmienić**. Tym bardziej, że ze statystyk wynika, iż blog ma nadal odwiedzających. Odwiedziny nie trwają pewnie dłużej niż kilka sekund. Ale jak na miejsce, o którym zapomnieli autor oraz Bóg, to i tak sporo.

Już niebawem zapodam kilka informacji o planowanym na przełom czerwca i lipca wyjeździe wakacyjnym. Szukamy 2 sensownych osób na wyjazd na Islandię. Byliśmy tam w ubiegłym roku ze znakomitą ekipą i chcielibyśmy wrócić w podobnym składzie. Ale do pełnej obsady aut terenowych - które pewna miła firma udostępni nam w celach testowych - brakuje nam właśnie 2-ki inteligentnych jajcarzy. Szczegóły niebawem.

I teraz najważniejsze. Natknąłem się w sieci na informację o Emilce i jej chorobie. Historia jest porażająca nie tylko dlatego, że dziecko walczy o życie. Oprócz choroby rodzice dziecka muszą zmagać się z durnymi przepisami, bezdusznymi urzędasami i przygłupimi dziennikarzami. Domyślacie się Drodzy Czytelnicy, że splot niemożności i głupoty sprowadza się do braku pieniędzy na leczenie Emilki... Poczytajcie o tym później na stronie www.emilka.org. Specjalnie piszę później, ponieważ teraz namawiam Was na kliknięcie się do Waszego banku i przelanie równowartości jednej butelki alkoholu, który zapewne wypijecie w ten lub kolejny weekend***. To niewygórowana stawka za ratowanie życia dzieciaka, prawda?

Nie epatuję dramatem, nie chcę wycisnąć z Was łez i wyrazów oburzenia. To wszystko rozbić o kant dupy. Potrzebne są pieniądze.
Panie i Panowie! Zupełnie serio - dziecko walczy o życie a my możemy mu pomóc, wpłacając równowartość 1 butelczyny.
Numer konta i historię Emilki znajdziecie tutaj: www.emilka.org. Liczę na Wasz gest.

____________________
* eufemizm
** szczera prawda
*** w
brew obiegowej opinii kierowców piwo to też napój alkoholowy :)