20 kwietnia 2007

Dlaczego nie pokochałem Linuxa?

Jak większość znajomych bloggerów jakiś czas temu przesiadłem się na Linuxa. Po walce z Suse zainstalowałem Ubuntu. Poszło nadspodziewanie gładko. Dopieściłem system i zacząłem się cieszyć sprawnym i ładnym systemem. Zadurzyłem się na maxa - praca, dom, własny serwer z raid-em, laptop siostrzenicy - wszystko na Ubuntu. Dziś wiem, że sporo rozwiązań Ubuntu bije na głowę Windows XP. No i niby wszystko fajnie, a jednak...

Po półrocznym używaniu Ubuntu (w wersji Dapper Drake) nie udało mi się przeskoczyć następujących problemów:

  • Brakuje dobrego softu do edycji filmów. Nie mam wielkich wymagań, wystarczyłyby odpowiedniki tych progsów, które dostałem razem z kamerą - PowerDirector i PowerProducer CyberLinka w najbardziej okrojonych wersjach wystarczają w zupełności.
  • Integracja telefonu z kompem to rzecz niemożliwa. Ćwiczyłem to na Nokii 6600, Benq-Siemens EL71 i Sony Ericsson K800i. Jedyne co udaje się zrobić, to transfer plików na kartę pamięci. A i to czasem trzeba odpalić kilka magicznych komend, żeby zamontować kartę.
  • W Polsce coraz częściej można korzystać z transmisji 3G a nawet HSDPA. Tak można, ale nie w Ubuntu. Kupiłem AirCard 850 firmy Sierra Wireless i mimo zastosowania znalezionego w Google how-to, karta nie zadziałała. Dla odmiany w Windzie mam na niej transfer rzędu 1,8 Mb (oczywiście nie w lesie ;)
I to byłoby na tyle. Szukam dalej, ale spodziewam się, że jeszcze trochę potrwa, zanim znów pokocham Linuxa...

12 kwietnia 2007

Cola + Mentos

Eksperyment panów Fritz'a Grobe'a i Stephen'a Woltz'a polegający na dodaniu mentosów do coli light jest powszechnie znany. Nadano mu szereg wdzięcznych nazw: Mentos eruption, Mentos and Diet Coke geyser, Soda Geyser. Gdyby ktoś jednak do tej pory nie wiedział o co chodzi, to na początek polecam oficjalny film na eepybird.com.

Niewinna zdawałoby się zabawa, polegająca na "puszczaniu coli w powietrze" spodobała się wielu ludziom. Radość wywołana wrzuceniem mentosa do coli udziliła się nawet producentowi mentosów, który szczegółowo doradza "jak się w TO bawić" nawet na swojej stronie. Dociekliwi znajdą w Wikipedii szczegółowy opis zagadnienia. Esteci mogą ocenić tysiące zdjęć naśladowców na flickr.com. Na Youtube zgromadzono szereg filmów o mentosach i coli, łącznie z tymi najbardziej ekstremalnymi, w których butelka coli staje się pociskiem rakietowym...

Dodam jeszcze, że jeden z prelegentów tegorocznej konferencji Internet 2K7, na marketingowych konsekwencjach eksperymentu Grobe'a i Woltz'a oparł całą swoją prezentację. Zrobił to zupełnie poważnie a wnioski wykraczały daleko poza atmosferę "czaderskiej zabawy". Słowem - świat oszalał...

Ja osobiście mam tę przykrą cechę, że w takie rzeczy nie wierzę, zanim sam nie sprawdzę. Tym razem też nie wierzyłem w jakieś tam erupcje coli. Musiałem to sprawdzić, no i sprawdziłem. Przy pomocy ekipy siostrzeńców. Poniżej przedstawiam film dokumentujący zdarzenie. Muzykę wygenerowałem na komórce :) Jest to mój pierwszy film, więc proszę o wyrozumiałość. Jednocześnie zachęcam do własnych eksperymentów :)

Steki z białym sosem



Oto pierwszy z obiecanych przepisów. Zawsze bałem się, że go sprzątnę do śmieci, bo jest umieszczony na torebce przyprawy „Steak” firmy Kamis. Przyprawy już dawno nie ma, a z daty ważności wnoszę, że kupiłem ją jakieś 7 lat temu :)


Moje uwagi do przepisu:

  • przyprawa „Steak” jest nieosiągalna – można zastąpić ją mieszanką tymianku, tłuczonych ziaren jałowca, tłuczonego pieprzu, słodkiej papryki, ziela angielskiego i soli. Proporcji nie podaję, bo sam ich nie pamiętam. Ale w końcu kuchnia to nie apteka – eksperymentować warto i trzeba.
  • do marynowania mięcha polecam wino Egri Bikaver – proste, aromatyczne, dostępne i tanie. Zazwyczaj 1/2 szklanki to za mało do 4 steków, ja używam pół butelki,
  • drugą połowę butelki wina należy niezwłocznie wypić, najlepiej jeszcze w trakcie przyrządzania potrawy,
  • początkującym radzę użyć wieprzowiny zamiast wołowiny, zmniejsza to ryzyko wtopy, co jest istotne zwłaszcza w sytuacji gdy na obiad zaprosiliśmy kogoś dla nas ważnego,
  • do steków najlepiej podać bardzo drobny makaron. Idealny jest makaron w kształcie ziarenek ryżu firmy Primo Gusto,
  • jeśli chodzi o zieleninę, to polecam tradycyjne polskie wynalazki – mizerię lub sałatę ze śmietaną. Można też użyć gotowanych warzyw,
  • do białego sosu można dodać parę ziarenek marynowanego zielonego pieprzu - powstaje wtedy wersja dla wielbicieli wyrazistych, ostrych smaków.
Smacznego!

10 kwietnia 2007

smartur | blog - reborn

Witam ponownie. Miało nie być bloga, ale będzie. W innej formie i według założeń innych niż dotychczas. Mniej (albo raczej prawie wcale) polityki. Więcej o necie i gadżetach. Będą foty prosto z życia, z czasem może własne wideo. Będą też... przepisy kulinarne. Mam na nie pomysł :) Zbędne rzeczy idą na śmietnik. Posty będą otagowane, co ułatwi nawigację. Starych i nowych czytaczy proszę o uwagi.
smartur | blog - reborn
.

7 kwietnia 2007

Dyslektycy



Fojer dupnie sie hajco



Na farmie



5 kwietnia 2007

Wesołych Świąt !


:)