4 stycznia 2008

Niedźwiecki znów na liście

Bawiłem się dziś znakomicie :)

Zerowe wydanie Listy Przebojów Marka Niedźwieckiego było podstawą tej zabawy. Radio Złote Przeboje (należące do Agory :) ) przygarnęło Niedźwiedzia i - mam nadzieję - przygarnie sporą grupę słuchaczy starej 3-kowej listy przebojów. Obecnie "spisiałej" 3-ki nie ma już sensu słuchać. No bo dla kogo? Dla Karnowskiego?

Bawiliśmy się w kilku miejscach jednocześnie:

- 90,4 fm - częstotliwość Złotych Przebojów. Wiem, wiem, te cyferki obowiązują tylko we Wrocku. Częstotliwości innych miast znajdziecie w necie. Szukajcie pilnie - Złote Przeboje dają czadu nawet w Jeleniej Górze,

- forum - na forum byliśmy na początku, zagrzewając Niedźwiedzia do boju w tym wątku. Po napisaniu paru postów wysłałem do niego maila z pytaniem o obecność niejakiej Aliny z Koszalina. Nie odpowiedział dziad... Ale Alina była :)

- nieoficjalny czat - który odpalił Michał. Świetne miejsce dla średnio-szybko-piszących oraz szybko-piszących fanów LISTY. Tutaj przeszła większa grupa fanów listy. (Archiwum czata Michał obiecał udostępnić niebawem). Za tydzień odpalimy NOWEGO-LEPSZEGO czata. Dostępny będzie dla wszystkich - nawet dla tych, którzy nie lubią debilnej nazwy "Radia Złote Przeboje",

Naturalnie w tle mieliśmy odpaloną Naszą-Klasę. Niestety zamiast znajomego Pana Gąbki pojawił się komunikat o krytycznym błędzie w konstrukcji Wszechświata. Po ulepszeniu serwerów prysł dawny czar Naszej-Klasy ;) Pozdrowienia dla innych słuchaczy (Dżastin), których widziałem na GG :)

20 grudnia 2007

Grzyby na Wigilię...

Jesienią nazbierałem grzybów na Wigilię :)

Ładne, prawda?



Ten będzie do zupy grzybowej.



Ten chyba też do zupy.



Tego wrzucimy do bigosu.



Te zjadłem, więc będę je wspominał...



Te trafią do uszek :)



A te są ususzone i czekają na wypalenie :]

Zdjęcia zrobione komórką :)

15 listopada 2007

Bezsensowna śmierć

Właśnie przeczytałem, że jakiś kostarykański kretyn zagłodził na śmierć psa, którego wcześniej przywiązał sznurkiem do ściany w galerii. Podobno zrobił to w imię sztuki.

Guillermo Habacuc Vargas - bo tak się ów kretyn nazywa - nie widzi w swoim działaniu nic złego. Na zarzut o zabicie psa odpowiedział, że pies... po prostu
umarł. Dzięki prowokacji Vargas ma reprezentować Kostarykę na Biennale Ameryki Centralnej w Hondurasie w 2008 roku.

Trudno w necie znaleźć jakąkolwiek stronę opisującą wcześniejsze działania artystyczne Vargasa, więc podobnie jak KulturaOnLine.pl liczę, że jest to wyłącznie chora prowokacja. Ale nawet jeśli to tylko prowokacja, to jest ona nie tylko głupia, ale i groźna. Bo za niecały miesiąc na Youtube pojawią się filmy niemniej skretyniałych naśladowców Vargasa, których ofiarami będą kolejne zwierzęta. Dlatego postanowiłem podpisać się pod petycją potępiającą ten kretyński akt.

Nie chcę się odgrażać co zrobiłbym takiemu gdyby wpadł w moje ręce. Ale n
ie mogę przejść obojętnie wobec trwającej trzy dni agonii zwierzaka, przygotowanej z premedytacją przez jakiegoś niezrównoważonego idiotę.

Dlatego namawiam również Was do podpisania petycji!

[Źródło: gazeta.pl, flickr.com]

3 sierpnia 2007

Urlop

Dziś od samego rana mile łechce mnie świadomość, że już jutro wyjeżdżam na urlop. Jeszcze tylko parę ostatnich spraw, trochę biegania, pakowanie samochodu i w drogę. Jadę do kraju, w którym od dawna chciałem być - do Finlandii :) Spełni się jedno z moich marzeń. Wracam 25 sierpnia.

Tutaj można zobaczyć kilka ciekawych zdjęć. Po powrocie wrzucę swoje :)

31 lipca 2007

Ostrzeżenie przed Norauto

Nie znam się na samochodach. Wiem gdzie jest lewarek i gaśnica, odróżniam wlew paliwa od wlewu płynu spryskiwacza i to mi wystarcza. Gdy w aucie dzieje się coś podejrzanego, wtedy jadę do serwisu. Ostatecznie jest na gwarancji.


Tak też zrobiłem ostatnio, gdy usłyszałem nietypowe stukanie podczas jazdy. Oddałem kluczyki szefowi serwisu. Ten po wykonaniu jazdy testowej i obejrzeniu auta na podnośniku stwierdził, że przyczyną stukania był metalowy kolec wbity w oponę. (Rozrzucanie takich kolców daje mnóstwo radochy młodzieży korzystającej z kanikuły). „Pojedzie pan do wulkanizatora i tam załatwi sprawę w pół godziny” - powiedział. Najbliższą firmą świadczącą usługi wulkanizacji była firma Norauto, więc do niej pojechałem. Tam sprzedawca po konsultacji z mechanikiem kategorycznie oznajmił „Takich uszkodzeń się nie naprawia. Trzeba wymienić oponę. Właściwie to nie jedną ale obie opony. Jakbyśmy dobrali podobne do tych, które są założone, to z wentylkami i z rabatem wyjdzie jakieś 790 zł... Tylko musi się pan spieszyć z decyzją, bo po południu mamy wielu umówionych klientów i będzie musiał pan czekać.”


Fajnie kurde! Urlop za pasem a ja wywalę osiem paczek na dwie gumy! Zaintrygował mnie jednak fragment wypowiedzi sprzedawcy z Norauto: „takich uszkodzeń się nie naprawia...” Jeśli nie takie, to jakie się naprawia? Boczne pęknięcia? Podłużne dziury zrobione nożem? Nie skorzystałem z tej „wyjątkowo korzystnej oferty” Norauto i pojechałem do zwykłego wulkanizatora na osiedlu. Wulkanizator obejrzał koło i powiedział: „Za pół godziny auto będzie gotowe. Proszę przygotować 35 zł, tylko drobnymi poproszę.


Omijajcie Norauto z daleka! Obca rejestracja i pośpiech klienta nie usprawiedliwia prostackiego naciągania. Wciskanie dwóch opon za osiem stów, zamiast zaklejenia jednej za kilkadziesiąt złotych jest szczytem chamstwa.


2 lipca 2007

Nowy fotoblog



Założyłem nowego fotobloga, więc jeśli mnie nie ma tutaj, to jestem tam :) Przeniosłem tam też linki do stron związanych z fotografią. Ten blog oczywiście zostaje i będzie wykorzystywany w miarę potrzeb.

Zapraszam oglądaczy na http://smartur.wordpress.com/

27 czerwca 2007

Źdźbło


Inspired by Mycha :)

26 czerwca 2007

Panorama

To znów Beskid Śląski. Tym razem z nieco innej perspektywy niż w poprzednim poście, choć kolory podobne. To pierwsza panorama jaką zrobiłem (składa się z 7 fotek), więc pewnie kolejne będą lepsze :)

25 czerwca 2007

Smok w Beskidzie Śląskim

17 czerwca 2007

Grzbiet Kamienicki

Odkryliśmy kolejny fajny zakątek w ulubionych Izerach - Grzbiet Kamienicki. W sobotę zrobiliśmy sobie ponad 20 kilometrową wędrówkę po tych okolicach. Ilość mijanych turystów była bliska zeru, bo większość podążała w tym czasie głównym szlakiem Orle - Chatka Górzystów - Stóg Izerski. Spotkaliśmy za to ciekawe zwierzątka, np. kleszcza, lisią mamę z małym i dwa jastrzębie. Z pewnością tam wrócimy, tym razem na rowerze, bo trasy są wymarzone. Fotki można kliknąć, aby powiększyć.








[Wszystkie foty Canon A640, którego dopiero się uczę ;) ]